Wywiad z przedstawicielką Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w Polsce Panią Emilią Piechowską

O sytuacji cudzoziemców w Polsce w dobie epidemii, problemach, potrzebach i oczekiwaniach migrantów oraz o wysiłkach instytucji międzynarodowych i lokalnych  NGOsów na rzecz ochrony praw obcokrajowców w wywiadzie z konsultantką infolinii MIGRANT.INFO.PL (IOM Warsaw) Panią Emilią Piechowską.

 

  1. Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na sytuację cudzoziemców w Polsce

 

Według szacunków GUS w pierwszych miesiącach pandemii (koniec lutego – kwiecień 2020) z Polski wyjechało ok. 223 tysięcy cudzoziemców, czyli około 10% ogólnej liczby w stosunku do stanu z końca lutego 2020. Zatrudnienie cudzoziemców pomiędzy lutym a majem 2020 zmniejszyło się również o około 10%. Jest to związane zarówno z utrudnieniami w przekraczaniu granicy, ale także ze zmniejszonym popytem na pracę. Dane z raportu ‘Imigranci w polskiej gospodarce – raport z badań ankietowych’ przygotowanego przez Narodowy Bank Polski (NBP, lipiec 2020) pokazują także, że epidemia COVID-19 może obniżyć skłonność części firm (ok. 15 %) do rekrutacji cudzoziemców. Zatem mniejszy udział cudzoziemców w polskim rynku pracy może być tendencją utrzymującą się w kolejnych miesiącach.

 

W trakcie pandemii wprowadzono dla cudzoziemców także pewne ułatwienia, które weszły
w życie na mocy Ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Rozwiązania zakładają między innymi przedłużenie z mocy prawa zezwoleń na pracę, kart pobytu oraz wiz typu D kończących się w trakcie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego – wydanych zarówno przed jak i po ogłoszeniu tego stanu. Dokumenty zostają automatycznie przedłużone do 30 dnia po ustaniu stanu zagrożenia epidemicznego. Oznacza to, że cudzoziemcy nie muszą wyjeżdżać z Polski przed upływem ważności dokumentów, ale mogą kontynuować swój legalny pobyt w Polsce.  Rozwiązania te są korzystne dla cudzoziemców jak i pracodawców, bo pozwalają odłożyć w czasie dopełnianie formalności legalizacyjnych i wizyty w urzędach, co mogłoby się wiązać z dodatkowym narażaniem zdrowia. Ułatwienia te nie rozwiązują jednak wszystkich problemów cudzoziemców związanych z pobytem, bowiem przedłużone dokumenty są ważne jedynie w Polsce. W sytuacji kiedy cudzoziemiec chciałyby wyjechać na kilka dni, by odwiedzić rodzinę, nie będzie mógł już powrócić do Polski bez konieczności uzyskania wizy. W związku z ograniczeniami w funkcjonowaniu konsulatów i wydłużonym okresem oczekiwania na wizy, wielu cudzoziemców rezygnowało z wyjazdu z Polski, a co za tym idzie od miesięcy nie widziało swoich rodzin pozostających w kraju pochodzenia. Opisane utrudnienia dotyczą również służbowych wyjazdów zagranicznych.

 

Problematyczna jest także zmiana pracodawcy. W tym wypadku konieczne jest uzyskanie nowego zezwolenia na pracę lub nowego zezwolenia na pobyt i pracę.

 

  1. Jak spadek ekonomiczny i bankructwo wielu firm wpłynęło na sytuację i dobrobyt cudzoziemców?

 

Z danych GUS wynika, iż zatrudnienie cudzoziemców zmniejszyło się o około 10%. Niestety brakuje danych pokazujących na przykład, czy w wyniku pandemii cudzoziemcy częściej tracili pracę niż polscy pracownicy, czy byli w stanie szybko podjąć kolejne zatrudnienie, otrzymać „postojowe” lub inne formy wsparcia oferowane w ramach tarczy antykryzysowych.

 

Na podstawie naszych obserwacji obejmujących również okres przed pandemią możemy postawić hipotezę, iż stabilność zatrudnienia cudzoziemców jest niższa niż pracowników polskich. Z naszych obserwacji wynika, iż  cudzoziemcy często wykonują pracę w oparciu o umowę zawartą na okres ważności ich wizy. W przypadku uzyskania wizy na podstawie oświadczenia okres ten może być krótszy niż 6 miesięcy. W przypadku trudnej sytuacji finansowej pracodawcy, pracownicy posiadający umowy na krótki okres są w pierwszym rzędzie narażeni na utratę pracy. Zakończenie stosunku pracy w związku z upłynięciem okresu ważności umowy, jest bowiem łatwiejsze dla pracodawcy niż wypowiedzenie umowy. W opisanej sytuacji cudzoziemcy nie kwalifikują się do żadnego rodzaju wsparcia, ani w ramach tarczy antykryzysowej, ani w ramach pomocy społecznej.

 

Warto tutaj również wspomnieć, iż  cudzoziemcy w Polsce mają ograniczony dostęp do zasiłków dla bezrobotnych oraz opłacanego przez urząd pracy ubezpieczenie zdrowotnego. Mogą otrzymać je tylko poszczególne kategorie cudzoziemców, m.in. osoby, które uzyskały zezwolenie na pobyt stały lub zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego, czy zezwolenie na pobyt i pracę i wykonywały pracę przez co najmniej 6 miesięcy. Oznacza to, że osoba, która od kilku lat pracuje i zamieszkuje w Polsce na podstawie wizy nie będzie miała prawa do zasiłku ani do ubezpieczenia zdrowotnego. Większość kategorii cudzoziemców posiadających zezwolenia na pobyt może jednak zarejestrować się jako osoby poszukujące pracy, czy skorzystać z dostępu do ofert pracy oraz specjalistycznego poradnictwa oferowanego przez urzędy pracy.

 

Pogorszenie sytuacji ekonomicznej i bankructwo wielu firm pozostawiło bez pracy zarówno Polaków jak i migrantów. Należy jednak pamiętać, że migranci, którzy w wyniku pandemii stali się bezrobotni są bardziej narażeni na wykorzystanie i łamanie ich praw, niż obywatele Polski z co najmniej kilku powodów. Wielu cudzoziemców nie ma dostępu do pomocy społecznej, w tym również zasiłku dla bezrobotnych, co w przypadku utraty pracy pozostawia ich w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Co więcej, cudzoziemcy najczęściej nie posiadają rozbudowanej sieci kontaktów społecznych, które w sytuacji utraty pracy mogą stanowić cenne wsparcie w znalezieniu nowej pracy. Dodatkowo, brak  lub słaba znajomość języka polskiego utrudnia cudzoziemcom dostęp do informacji o swoich prawach i obowiązkach, przez co łatwiej mogą zostać oszukani lub wykorzystani.

 

Biorąc pod uwagę powyższe należy skoncentrować działania na ochronie praw migrantów i zapobieganiu ryzyku wykorzystania. Należy też bacznie obserwować wpływ pandemii na takie zjawiska jak wykorzystanie do pracy przymusowej i handel ludźmi oraz systemowo zapobiegać i przeciwdziałać tym procederom, udzielać natychmiastowej i efektywnej pomocy ofiarom, co w sytuacji pandemii może stanowić większe wyzwanie niż dotychczas.

 

  1. Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do Państwa cudzoziemcy szukający pomocy i wsparcia? Obywatele jakich krajów są najliczniejszą spośród zwracających się do Państwa?

 

Najczęściej zwracają się do nas obywatele Ukrainy, czyli przedstawiciele najliczniejszej grupy cudzoziemców zamieszkujących w Polsce. Kolejnymi grupami są obywatele Białorusi, Gruzji oraz Indii.

 

IOM prowadzi Infolinię Migrant.info dla cudzoziemców z województwa wielkopolskiego, dzięki której mogą oni bezpłatnie uzyskać poradę dotyczącą legalizacji pobytu czy pracy, oraz otrzymać inne informacje z zakresu praw i obowiązków cudzoziemców w Polsce. Infolinia dostępna jest pod numerem telefonu 22 490 20 44, od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-17.00. Informacje udzielane są przez konsultantów IOM w 4 językach: polskim, angielskim, ukraińskim i rosyjskim. Gdy pojawia się konieczność udzielenia porady w innym języku, korzystamy z pomocy tłumaczy.

 

Prowadzimy także wielojęzyczną stronę www.migrant.info.pl, zawierającą informacje dotyczące legalizacji pobytu, a także inne przydane informacje dotyczące życia w Polsce.

 

Działania te są realizowane w ramach projektu„#AKTYWATOR WLKP – Wsparcie integracji migrantów w województwie wielkopolskim”, współfinansowanego przez Fundusz Azylu, Migracji i Integracji, i Miasto Poznań  a realizowane w partnerstwie z Miastem Poznań i Fundacją Centrum Badań Migracyjnych.

 

Cudzoziemcy zwracają się do nas, ponieważ potrzebują rzetelnej informacji i wsparcia w zrozumieniu zawiłych procedur  migracyjnych. Wyjaśniamy, jakie dokładnie dokumenty należy złożyć do urzędu, w celu legalizacji pobytu, jak wygląda procedura administracyjna oraz jakie są obowiązki i prawa cudzoziemca w trakcie oczekiwania na kartę pobytu. Z naszych obserwacji wynika, że aplikowanie o kartę pobytu nastręcza trudności nie tylko osobom, które robią to po raz pierwszy. Procedura jest niestety na tyle skomplikowana i czasochłonna, że często sprawia problemy także osobom, które od wielu lat mieszkają w Polsce i dobrze znają język polski.

 

Pytania od dzwoniących często dotyczą także tego, co można zrobić w sytuacji, gdy na kartę pobytu oczekuje się bardzo długo, np. ponad rok. Tak długi okres oczekiwania jest dla cudzoziemców sytuacją wyjątkowo niekorzystną i bardzo stresującą. Czasem wiąże się także z brakiem możliwości wykonywania w tym czasie pracy, o ile pracodawca nie wystąpi dodatkowo o zezwolenie na pracę, czy brakiem możliwości wyjazdu za granicę bez konieczności ubiegania się o wizę w celu powrotu do Polski. W takich sytuacjach informujemy cudzoziemców, np. o możliwości złożenia ponaglenia oraz udzielamy informacji, jak takie pismo przygotować.

 

Wielu cudzoziemców zwraca się do nas także w przypadku problemów z pracodawcą. Najczęściej chodzi o brak wypłaty wynagrodzenia lub jego części, pracę niezgodną z warunkami określonymi w zezwoleniu, pracę w godzinach nadliczbowych itp. Niestety takie przypadki nie są odosobnione – takich telefonów otrzymujemy co najmniej kilka w tygodniu. Dzwoniący są informowani o swoich prawach w danej sytuacji, kierowani do Państwowej Inspekcji Pracy czy na policję, kierowani do lokalnych punktów bezpłatnej pomocy prawnej oraz informowani o możliwości wystawienia wezwania do zapłaty. Sprawa dochodzenia niewypłaconego wynagrodzenia jednak znacznie komplikuje się w sytuacji, kiedy cudzoziemiec pracował bez wymaganych dokumentów – jego pobyt był nielegalny, nie posiadał zezwolenia na pracę lub umowy. Oczywiście w takich przypadkach również można ubiegać się o wypłatę należnego wynagrodzenia, ale cudzoziemcy niestety muszą liczyć się z tym, że z powodu nielegalnej pracy mogą zostać wobec nich wyciągnięte konsekwencje. Może to być kara grzywny, ale także zobowiązanie do powrotu do kraju pochodzenia oraz czasowy zakaz ponownego wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i innych państw obszaru Schengen.

 

Wiele kierowanych do nas pytań dotyczy także specjalnych rozwiązań wprowadzonych dla cudzoziemców w związku z pandemią koronawirusa. Jak już wspomniałam, rozwiązania zakładają między innymi automatyczne przedłużenie zezwoleń na pracę oraz wiz typu D kończących się w trakcie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego – wydanych zarówno przez jak i po ogłoszeniu tego stanu. Dzwoniący najczęściej chcą się upewnić, że prawidłowo interpretują przepisy i że ich pobyt jest legalny.

 

  1. Jakie są drogi i możliwości ich wsparcia proponowane przez Państwo lub inne powołane do tego instytucje?

 

W dyskusji o integracji migrantów coraz częściej podkreśla się dużą rolę miast w tym procesie. I słusznie. Na ich terenie bowiem osiedla się większość cudzoziemców zamieszkujących w Polsce. Coraz większe zróżnicowanie populacji na pewno stawia przed miastami zadania takie jak dostosowanie działania podmiotów publicznych i prywatnych do potrzeb poszczególnych grup mieszkańców. Dlatego coraz więcej miast decyduje się także na stworzenie spójnej i całościowej strategii integracji migrantów, określającej sposoby włączenia cudzoziemców w poszczególne obszary życia społecznego – edukację, rynek pracy, ochronę zdrowia, kulturę. Dokumenty mogą także określać, w jaki sposób miasto zamierza przeciwdziałać dyskryminacji oraz dążyć do równego traktowania wszystkich mieszkańców. Pionierem w przygotowaniu strategii jest Miasto Gdańsk, które Model Integracji Migrantów stworzyło jeszcze w 2016 roku. Pracę nad założeniami do strategii integracji migrantów niedługo rozpocznie także Poznań z zaangażowaniem przedstawicieli biznesu, środowiska akademickiego, społeczeństwa obywatelskiego, lokalnych i regionalnych urzędników oraz instytucji samorządowych, a prace facylitowane będą przez IOM. Działania te również są  częścią wspomnianego projektu „#AKTYWATOR WLKP – Wsparcie integracji migrantów w województwie wielkopolskim”.

 

  1. Jaka jest rola lokalnych NGOsów w pomocy dla tej grupy i czy jest ona wystarczająca?

 

Organizacje pozarządowe są niezwykle ważnymi podmiotami mającymi ogromy wkład w proces integracji cudzoziemców w Polsce. Organizacje posiadają także doświadczenie i wypracowane skuteczne sposoby wspierania migrantów – są zatem skarbnicą wiedzy i pomysłów dotyczących systemowych rozwiązań wspierających integrację zarówno na poziomie lokalnym jak i centralnym . Ze względu na bezpośredni kontakt z beneficjentami trzeci sektor posiada dobry wgląd w sytuację cudzoziemców i zazwyczaj jako pierwszy dostrzega trudności, z jakimi mierzą się cudzoziemcy.

 

We wszystkich większych miastach działa co najmniej po kilka organizacji, które świadczą różnego rodzaju usługi dostępne bezpłatnie dla cudzoziemców – pomoc prawną, kursy językowe, doradztwo zawodowe, czy pomoc psychologiczną. Nieoceniony jest także wkład organizacji pozarządowych w budowanie dialogu  międzykulturowego i tworzenie przestrzeni i wydarzeń, w trakcie których cudzoziemcy i społeczność lokalna mogą się spotkać i poznać, co jest bardzo ważnym wymiarem integracji. Większość organizacji  pozarządowych wspierających cudzoziemców koncentruje swoje działania w miastach i ich oferta jest naprawdę szeroka. Sytuacja wygląda inaczej w mniejszych miastach i na wsi, do których organizacje docierają w znacznie mniejszym zakresie. Tam dostęp do wsparcia w integracji jest naprawdę ograniczony. Obecnie IOM prowadzi projekt SHARE SIRA współfinansowany przez Fundusz Azylu, Migracji i Integracji Unii Europejskiej, którego celem jest właśnie wsparcie integracji na obszarach wiejskich, które odgrywają coraz większą rolę w przyjmowaniu cudzoziemców. W ramach projektu zamierzamy stworzyć regionalne platformy współpracy na Mazowszu i Dolnym Śląsku,  do których zaprosimy władze regionalne i lokalne, lokalne instytucje systemu pomocy społecznej, opieki zdrowotnej i edukacji, organizacje społeczeństwa obywatelskiego, wolontariuszy, organizacje kierowane przez migrantów i uchodźców. Platformy mają ułatwić wyżej wymienionym instytucjom wymianę doświadczeń i dobrych praktyk w zakresie koordynacji działań integracyjnych.

 

W każdym województwie przewidziane jest wdrożenie innowacyjnego, oddolnego projektu integracyjnego będącego odpowiedzią na szczególne potrzeby cudzoziemców w regionie wiejskich,

 

  1. Jakie są organizację cudzoziemców działające w Polsce i jaki jest obszar ich działalności? Będziemy wdzięczni również za wskazanie kilku ciekawych inicjatyw skierowanych do cudzoziemców lub służących poprawie ich warunków życia społecznego?

 

Jak wspomniano powyżej, w Polsce działa bardzo wiele organizacji pozarządowych wspierających cudzoziemców – w największych miastach jest po ich kilka, a w Warszawie  kilkanaście.

 

Inicjatyw skierowanych do cudzoziemców w dużych miastach jest naprawdę wiele i dosyć trudno wybrać te najciekawsze. Interesujące i naprawdę bardzo wartościowe są na pewno organizacje i działania tworzone przez samych cudzoziemców. Są to m.in. Fundacja Nasz Wybór i Fundacja dla Somalii zlokalizowane w Warszawie, czy Fundacja Ukraina mieszcząca się we Wrocławiu. Organizacje te oprócz wspierania cudzoziemców mają także ogromny wkład w popularyzowanie kultur migrantów, budowanie dialogu i stwarzanie przestrzeni do wzajemnego poznawania się i integracji. Ciekawą inicjatywą jest także Festiwal Kultury Ukraińska Wiosna organizowany od 2008 roku w Poznaniu przez Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne ‘Polska-Ukraina’. Ten największy festiwal kultury ukraińskiej w Polsce co roku stwarza przestrzeń do dialogu i integracji oraz odkrywa nowe talenty artystyczne.

 

Organizacją zasługującą na szczególne wyróżnienie jest także nieformalna inicjatywa Chlebem i Solą działająca w Warszawie i okolicy, która zajmuje się głównie pomocą uchodźcom, choć wspiera także inne grupy cudzoziemców. Chlebem i Solą pomaga m.in. w znalezieniu mieszkania i pracy, organizuje wyjazdy wakacyjne dla dzieci oraz wspiera dzieci w nauce polskiego i nadrobieniu szkolnych zaległości. Chlebem i Solą często pomaga także w zaspokojeniu pewnych potrzeb materialnych, np. w wyposażeniu mieszkania. Absolutnie wyjątkowe w tej inicjatywie jest to, że jest ona w dużej mierze prowadzona przez wolontariuszy.

 

Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji (IOM) jest agendą powiązaną ONZ i wiodącą światową organizacją w dziedzinie migracji. W skład IOM wchodzą 173 państwa członkowskie, w tym Polska. Misją Międzynarodowej Organizacji do Spraw Migracji (IOM) jest promowanie uporządkowanej migracji z poszanowaniem praw człowieka, dla dobra wszystkich. IOM wspiera kraje w sprostaniu wyzwaniom operacyjnym i społeczno-gospodarczym związanym z migracjami, pomaga migrantom, chroni ich prawa. Na mocy swojego mandatu, IOM działa na rzecz zarządzania migracjami w sposób uporządkowany i humanitarny, promowania współpracy międzynarodowej w dziedzinie migracji oraz znajdywania praktycznych rozwiązań dla wyzwań migracyjnych. Udziela również pomocy migrantom w potrzebie, w tym także uchodźcom i osobom przesiedlonym. Konstytucja IOM wyraźnie podkreśla wzajemny związek między migracją a rozwojem ekonomicznym, społecznym i kulturowym.

Wywiad z Pełnomocnikiem Prezydenta Wrocławia ds. Mieszkańców Pochodzenia Ukraińskiego Panią Olgą Chrebor

O sytuacji pracowników z Ukrainy w Polsce w dobie epidemii, wysiłkach samorządu i NGOsów na rzecz ochrony praw migrantów, nastrojach społeczności lokalnej oraz szeregu innych ważnych kwestii w wywiadzie z Pełnomocnikiem Prezydenta Wrocławia ds. Mieszkańców Pochodzenia Ukraińskiego Panią Olgą Chrebor.

 

  • Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na sytuację obywateli Ukrainy mieszkających we Wrocławiu?

Epidemia koronawirusa dotknęła nas wszystkich, ale migranci byli jeszcze bardziej narażeni na jej ekonomiczne i prawne konsekwencje. Od 15.03.2020 r. Polska wprowadziła tymczasowy zakaz wjazdu cudzoziemców do Polski, z kolei Ukraina zawiesiła międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe od 17.03.2020. Dla obywateli Ukrainy oznaczało to ograniczone możliwości wjazdu do Polski, ale także wyjazdu do rodzin. Tym bardziej, że na początku pandemii komunikaty dotyczące przekraczania polsko-ukraińskiej granicy było dosyć chaotyczne, włącznie z tym, że obywatele Ukrainy obawiali się całkowitego zamknięcia granic.

 

Większość firm zatrudniających imigrantów (zwłaszcza małe i z sektora usług) doświadczyło spadku przychodów w marcu i kwietniu 2020 i część redukowała zatrudnienie. Nie posiadam szczegółowych danych, ale na podstawie napływających zgłoszeń założyć możemy, że podobnie jak w innych regionach Polski, lockdown szczególnie dotknął we Wrocławiu migrantów zatrudnionych w branżach, które ucierpiały jako pierwsze: gastronomii, hotelarstwie czy turystyce. Jednocześnie obywatele Ukrainy byli w stanie szybko znaleźć zatrudnienie u innego pracodawcy (np. w rolnictwie czy przy obsłudze kas sklepowych), jednak procedury związane legalizacją pracy utrudniały elastyczną zmianę pracodawcy cudzoziemcom.

 

Dodatkowym utrudnieniem dla obywateli Ukrainy był zmieniający się kilkukrotnie od marca obowiązek odbywania kwarantanny po wjeździe do Polski. Dla osób przyjeżdżających do Polski po raz pierwszy, oznaczało to konieczność zapewnienia miejsca do odbycia kwarantanny przez pracodawcę, co dla wielu pracodawców było obciążeniem finansowym i utrudniało podjęcie pracy w Polsce. Ograniczona została także mobilność obywateli Ukrainy, którzy w przypadku wyjazdu do Ukrainy musieli przechodzić kwarantannę dwa razy – w Ukrainie i w Polsce.

 

Utrudniona możliwość wyjazdu do Ukrainy była dodatkowym obciążeniem psychicznym ze względu na utrudniony kontakt z bliskimi.

 

Trudnością dla obywateli Ukrainy było także ograniczone działanie polskich konsulatów w Ukrainie i Punktów Przyjmowania Wniosków Wizowych do Polski, które zawiesiły czasowo przyjmowanie bezpośrednich wizyt.

 

  • Jak kształtuje się sytuacja na rynku pracy w kontekście udziału w nim obywateli Ukrainy?

 

NBP w okresie od listopada 2019 do maja 2020 przeprowadziło badanie ankietowe, z którego wynika, że zatrudnienie cudzoziemców w polskiej gospodarce zmniejszyło się pomiędzy lutym i majem 2020 o ok. 10%, głównie z powodu trudności związanych z przekraczaniem granicy ukraińsko-polskiej. Osoby, które po wprowadzeniu stanu pandemii wyjechały na Ukrainę, miały ograniczone możliwości powrotu do Polski. Następstwa epidemii COVID-19 nie spowodowały jednak masowych wyjazdów obywateli Ukrainy. Podobnie kształtuje się sytuacja we Wrocławiu. Stopa bezrobocia w województwie dolnośląskim wynosi obecnie 5,7 %. W samym Wrocławiu jest to jeszcze mniej, mamy więc do czynienia z bezrobociem frykcyjnym. Utrata pracy przez obywateli z Ukrainy obnażyła po raz kolejny utrudnienia natury formalnej, związane z legalizacją pracy. Procedury wiążące pracownika-cudzoziemca z pracodawcą mają obecnie charakter „niewolniczy”. Zmiana podmiotu powierzającego wykonywanie pracy wskazanego w zezwoleniu wymaga uzyskania nowego zezwolenia na pobyt czasowy i pracę Epidemia pokazała dotkliwie, jak niefunkcjonalne jest to rozwiązanie. W momencie utraty pracy w branży gastronomicznej i hotelarskiej pracownicy z Ukrainy nie mogli płynnie podjąć pracy w innych sektorach, właśnie ze względu na formalności, a nie przez brak podaży ofert. We Wrocławiu wciąż możemy mówić o  „rynku pracownika”, popyt na „ręce do pracy” jest stabilny, przesunął się jedynie do innych branż. Obecnie procedowany jest na poziomie krajowym „Projekt ustawy o zmianie ustawy o cudzoziemcach”, który, miejmy nadzieję, usprawni postępowania dotyczące udzielania cudzoziemcom zezwoleń na pobyt czasowy i pracę.

 

  • Jakie kroki poczyniły władze miasta Wrocławia w celu ochrony tej grupy społecznej??

 

W porozumieniu z przedstawicielami organizacji pozarządowych oraz liderami ukraińskiej społeczności we Wrocławiu natychmiast podjęliśmy próbę diagnozy bieżących wyzwań. Część Ukraińców, mieszkańców Wrocławia, wobec utraty pracy, wskazywała na konieczność wyjazdu do domu. Większość obywateli Ukrainy decydowała się jednak pozostać we Wrocławiu i oczekiwała wsparcia na miejscu – głównie informacyjnego. Podczas spotkań konsultacyjnych w trakcie pandemii wybrzmiały zatem następujące potrzeby: z jednej strony dostarczania wiarygodnych informacji obywatelom Ukrainy pozostającym na miejscu dotyczycących: sytuacji na granicy, prawa pracy, prawa do ubezpieczenia, rządowego pakietu kryzysowego, wydłużenia składania dokumentów PIT, ogólnej sytuacji epidemiologicznej we Wrocławiu i w Polsce oraz zabezpieczania się przed koronawirusem, z drugiej zaś objęcie wsparciem osób, które mają utrudniony powrót do kraju.

 

W odpowiedzi na te oczekiwania od początku epidemii WroMigrant, miejski punkt informacji, przeniósł swoją działalność w formułę zdalną i udzielał informacji za pośrednictwem telefonów komórkowych, e-maila i aplikacji mobilnych (messenger, viber, whatsapp). Konsultacje prowadzone były i są m.in. w języku ukraińskim. WroMigrant udzielał informacji na temat spraw urzędowych: legalizacji pobytu i pracy, edukacji, kursów językowych, opieki zdrowotnej, zameldowania, numeru PESEL, wyrabiania innych dokumentów, prawa jazdy, mieszkania, konsulatów, ale przede wszystkim dostarczał obywatelom Ukrainy rzetelnej wiedzy w zakresie zmian dotyczących dokumentów pobytowych w czasie epidemii, rozwiązań znajdujących się w tarczy antykryzysowej, itd. W czasie epidemii UM we Wrocławiu we współpracy z Wrocławskim Centrum Zdrowia uruchomiło infolinię wsparcia psychologicznego w języku ukraińskim i rosyjskim.

 

W marcu we współpracy z Ambasadorem Ukrainy w Polsce Andrijem Deszczycą, przy szczególnym zaangażowaniu Biura Współpracy z Zagranicą i Prezydenta Miasta Wrocławia, udało się zorganizować transport dla obywateli Ukrainy chcących (w obliczu ograniczeń w ruchu granicznym między Polską i Ukrainą oraz potencjalnego trwałego zamknięcia ruchu lotniczego i utrudnień w połączeniach międzynarodowych związanych z pandemią koronawirusa) wyjechać do Ukrainy. Uruchomiono specjalny przejazd z Wrocławia do Przemyśla dla obywateli Ukrainy, którzy zdecydowali się na powrót do kraju realizowany w formie „kordonu sanitarnego” przez Ambasadę Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej. Z Przemyśla obywatele Ukrainy mieli zapewniony przejazd pociągiem Ukrzaliznytsi do Lwowa i Kijowa.

 

Reagowaliśmy też na bieżące potrzeby – w trybie pilnym udało się przekazać laptopy dzieciom rodzin imigranckich, które były czasowo wykluczone z edukacji zdalnej. Specjalną opieką zostały objęte klasy przygotowawcze skierowane do dzieci obcojęzycznych rozpoczynających naukę we wrocławskich szkołach. W klasach tych większość stanowią uczniowie z obywatelstwem ukraińskim.

 

Szczególnie istotne w okresie lockdownu było szybkie przekazywanie rzetelnych informacji dotyczących decyzji podejmowanych przez rząd oraz Prezydenta Wrocławia. Miasto uruchomiło zatem specjalny serwis informacyjny dotyczący pandemii koronawirusa na stronie wroclaw.pl, który miał też swoje wydanie w języku ukraińskim.

 

  • Jak spadek ekonomiczny i bankructwo wielu firm zmniejszyło popyt na pracowników?

 

W końcu sierpnia 2020 w ewidencji powiatowych urzędów pracy województwa dolnośląskiego odnotowano 69 671 osób bezrobotnych. Pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy 11 074 miejsc pracy i aktywizacji zawodowej. Na 1 zgłoszone wolne miejsce pracy przypadało więc przeciętnie 0,7 nowo zarejestrowanego bezrobotnego. Według GUS stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie dolnośląskim wyniosła 5,7%. W porównaniu z lutym jest to wzrost bezrobocia o prawie jeden punkt procentowy (w lutym i styczniu 2020 stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie dolnośląskim wynosiła 4,9%.), lecz jednocześnie wskaźnik zestawiający liczbę zgłoszonych ofert i zarejestrowanych bezrobotnych pozostał na tym samym poziomie, co na początku roku (w styczniu 2020 wynosił 0,7).

 

Liczba bezrobotnych nowo zarejestrowanych we Wrocławiu w odpowiednich miesiącach roku 2020 nie wskazuje na zmniejszenie popytu na pracowników (przykładowo: w styczniu zarejestrowało się we Wrocławiu 1259 bezrobotnych, w marcu – 900, w sierpniu 985, wrześniu – 1203). Trudno jednak odnieść te statystyki do imigrantów, którzy z dużym prawdopodobieństwem nie rejestrują się w UP w razie utraty pracy.

 

  • Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do Pani obywatele Ukrainy? Jakie są drogi i możliwości ich wsparcia proponowane przez Panią lub inne powołane do tego instytucje?

 

Obecnie najwięcej spraw indywidualnych i konsultacji dotyczy kwestii legalizacji pobytu, pracy, edukacji oraz stanu epidemicznego. Wyspecjalizowanym podmiotem miejskim, który funkcjonuje od lutego 2020 przy Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego i do którego trafiają sprawy z powyżej wskazanego zakresu jest punkt WroMigrant. Wiele zapytań w czasie stanu epidemicznego dotyczyło specjalnych rozwiązań dla cudzoziemców, które zostały zawarte w tarczy antykryzysowej. Umożliwiony został legalny pobyt także po wygaśnięciu dokumentu pobytowego w czasie epidemii, ale po 14 marca 2020, do 30 dnia po odwołaniu tego stanu, który obowiązywał jako ostatni. Wydłużone zostały także terminy na składanie wniosków o zezwolenie na pobyt oraz zezwolenia na pracę. Obywatele Ukrainy często pytali o te właśnie zmiany i ich konsekwencje. Niezmiennie częstym tematem konsultacji jest podjęcie pracy, zmiana pracy, warunki umowy, wyrabianie dokumentów zezwalających na pracę. Wromigrant zapewnia też możliwość umówienia konsultacji z prawnikiem. Edukacja: rekrutacja do szkół i przedszkoli, szkoły średnie i policealne, nauka języka polskiego dla dorosłych – to także popularne zapytania. W stanie epidemii dostawaliśmy również wiele pytań dotyczących zasad odbywania kwarantanny, testów na koronawirusa, sanepidu, itp.

 

  • Jaka jest rola lokalnych NGOsów w pomocy dla Ukraińców dotkniętych bezrobociem i adaptacją do życia we Wrocławiu?

 

Oferta organizacji pozarządowych skoncentrowana jest przede wszystkim na działalności informacyjnej, edukacji, wsparciu w procedurach legalizacyjnych oraz adaptacji językowej i międzykulturowej Ukraińców. Fundacja Ukraina oferuje kursy językowe, konsultacje z prawnikiem, psychologiem i doradcą zawodowym, prowadzi punkt informacyjny, realizuje działania kulturalne i integracyjne. W skomplikowanych sprawach pobytowych i procedurze uchodźczej specjalizuje się Stowarzyszenie Nomada. Wrocławskie NGO proponują też szeroką ofertę w zakresie działań dla dzieci obcojęzycznych oraz adaptacji w szkołach. Fundacja Kalejdoskop Kultur we współpracy z Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego przygotowuje do pracy asystentów międzykulturowych, szkoli dyrektorów szkół i nauczycieli oraz prowadzi zajęcia z zakresu edukacji kulturalnej dla mniejszości ukraińskiej i przedstawicieli innych kultur. Fundacja na Rzecz Studiów Europejskich organizuje półkolonie i działania integracyjne. Stowarzyszenie Edukacji Krytycznej, wśród szerokiej gamy projektów edukacyjnych, w trakcie pandemii proponowało także korepetycje zdalne dla dzieci ukraińskich. W ramach projektu „Johanneum Novum” konsorcjum wrocławskich NGO organizuje zajęcia edukacyjne dla dzieci obcojęzycznych oraz półkolonie. Fundacja MODE i Porozumienie Wschód – Zachód prowadzi kursy języka polskiego dla obcokrajowców. Oczywiście migranci korzystają też z oferty NGO skierowywanej do szerszej grupy wykluczonych, jak np. posiłki dla osób bezdomnych organizowane przez wolontariuszy „Zupy na Wolności.”

 

  • Wrocław tradycyjnie postrzegany jest jako miasto o wielokulturowej tradycji. Na ile ta spuścizna ma wpływ obecnie na otwarcie społeczności Wrocławia na cudzoziemców, w szczególności obywateli Ukrainy? Czy są oni postrzygani wyłącznie jako siła robocza, czy też jako pozytywne zjawisko kulturowe, współtworzące dzisiejszy Wrocław?

 

Wrocław związany jest z Ukrainą szczególnie, nie tylko ze względów historycznych. Pamięć o lwowskich profesorach, powojennych wschodnich przybyszach zasiedlających miasto czy symbolicznych dla polsko-ukraińskich relacji lwowsko-wrocławskich instytucjach takich jak Ossolineum to ważny, ale nie jedyny element funkcjonowania Ukrainy we Wrocławiu. Polityka obecnych, jak i poprzednich władz miasta ze szczególną uwagą skupiała się na ukraińskim mieście-partnerze Lwowie. Z inicjatywy posła Sławomira Piechoty w latach 2001-2009 realizowaliśmy szeroko zakrojony Program: Wrocław-Lwów. Partnerstwo dla Pomocy. Program stanowił praktyczną realizację porozumienia o współpracy pomiędzy Wrocławiem a Lwowem z dnia 27 czerwca 2001 r., był w swojej istocie programem powstałym na bazie partnerstwa miast. Urząd Miasta Wrocław postanowił nadać nowej jakości swojej działalności międzynarodowej i zlecić zarządzanie programem współpracy miast organizacji pozarządowej – koordynatorem projektu była Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego i realizowano go w partnerstwie z innymi wrocławskimi i lwowskimi podmiotami  – organizacjami pozarządowymi, szkołami, instytucjami. 29 maja 2002 r. we wrocławskim Ratuszu sporządzono Deklarację współpracy Wrocław – Lwów: Partnerstwo dla Pomocy. Sygnatariuszami deklaracji oprócz Zarządu Miasta Wrocławia, było kilkanaście organizacji i instytucji działających w obszarze pomocy społecznej i współpracy międzynarodowej.

 

Z czasem program ewoluował – rozrósł się zarówno merytorycznie, jak i geograficznie (od 2007 roku umożliwiał on współpracę wrocławskim NGO-som nie tylko ze Lwowem, ale i z całą Ukrainą), zmienił także nazwę na Program Wrocław – Lwów. Partnerstwo dla Współpracy, wielu z partnerów – założycieli jest aktywnymi promotorami polsko-ukraińskiego dialogu do dziś.

 

Wśród strategicznych celów, które postawili przed sobą sygnatariusze deklaracji Programu znalazły się, m. in.: rozwój dobrosąsiedzkiej współpracy pomiędzy Polską i Ukrainą, wspieranie przemian zachodzących na Ukrainie poprzez wykorzystanie doświadczeń polskich, budowanie dobrego klimatu dla rozwoju kontaktów w innych dziedzinach, np. kulturalnych, gospodarczych. Wszystkie te działania budowały trwałe i silne związki międzyludzkie.

 

Gdy na Ukrainie wybuchła obywatelska Rewolucja Godności, wrocławianie wspierali ukraińskie społeczeństwo organizując marsze, akcje poparcia czy upamiętniające performensy jak np. 40 dni od śmierci bohaterów Majdanu. Podczas Miesiąca Lwowskiego Europejskiej Stolicy Kultury 2016 na miesiąc przekazaliśmy symbolicznie tytuł stolicy naszemu ukraińskiemu miastu partnerskiemu. Wspólnie z intelektualistami z całego świata apelowaliśmy o uwolnienie Olega Sencowa.

 

W styczniu 2020 r. Rada Miejska Wrocławia przyjęła rezolucję, zgodnie z którą rok 2020 został ustanowiony Rokiem Profesorów Lwowskich. To forma oddania hołdu tym, którzy położyli fundamenty pod rozwój Wrocławia.

 

Dziś co dziesiąty mieszkaniec Wrocławia to obywatel/obywatelka Ukrainy. Wszystkie wskazane powyżej procesy i inicjatywy wprowadziły dialog polsko-ukraiński we Wrocławiu na inny poziom. Świadectwem tego, jest choćby fakt, że Wrocław jest pierwszym miastem w Polsce, które powołało przy Prezydencie Pełnomocnika ds. mieszkańców pochodzenia ukraińskiego.

 

Wrocław nie jest już tylko miastem otwartym na cudzoziemców, w tym obywateli Ukrainy, lecz przez różne narodowości aktywnie współtworzonym. Szczególną rolę w budowaniu wspólnoty wrocławskiej odgrywają Ukrainki-kobiety. Włączają się w spontaniczne akcje społeczne, aktywnie uczestniczą w życiu kulturalnym miasta, angażują się w życie szkolne, będąc często ambasadorkami swoich rodzin w nowym kraju. Bez wątpienia we Wrocławiu Ukraińcy nie są postrzegani jedynie jako tania siła robocza. Biorą udział w otwartych sesjach Rady Miejskiej, głosowaniu na Wrocławski Budżet Obywatelski, życiu społecznym, wydarzeniach sportowych. Jako ciekawostkę przypomnę, że Pierwszy Wrocławski Bieg Niepodległości wygrał Ukrainiec Roman Romanenko, tuż za nim był Kenijczyk Cherutich Nelson Kipkogei. Nie bez znaczenia na tak pozytywny obraz imigrantów w mieście ma konsekwentnie prowadzona polityka miejska, a w szczególności postawa Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, który bezkompromisowo zasądza wszelkie akty wandalizmu i mowy nienawiści podkreślając jednocześnie, że Wrocław jest miastem otwartym dla wszystkich.

 

  • Jakie są organizacje Ukraińców działające we Wrocławiu i jaki jest obszar ich działalności?

 

Organizacje działające na rzecz migrantów, jak założona przez Konsula Honorowego Grzegorza Dzika Fundacja Ukraina, Stowarzyszenie Porozumienie Wschód – Zachód czy Fundacja Świetlica koncentrują się przede wszystkim na projektach wspierających nowoprzybyłych w ich adaptacji i samorozwoju. Organizują spotkania, warsztaty o charakterze integracyjnym, konsultacje, realizują mini-przedsięwzięcia kulturalne czy edukacyjne. Związek Ukraińców w Polsce (Koło we Wrocławiu) to oddział ogólnopolskiego stowarzyszenia zrzeszającego mniejszość ukraińską, obywateli Polski – działalność lokalnego koła skupia się na nauczaniu języka ojczystego i kultywowaniu tożsamości oraz działaniach kulturalno-integracyjnych. Inny charakter mają organizacje pozarządowe, takie jak Fundacja Kalejdoskop Kultur czy Fundacja Ptach, które z jednej strony działają lokalnie na rzecz integracji obywateli Ukrainy i promocji kultury ukraińskiej, lecz ich głównym obszarem działalności jest współpraca międzynarodowa. Organizacje te organizują zbiórki charytatywne, realizują projekty humanitarne i z zakresu edukacji globalnej. Fundacja Kalejdoskop Kultur we współpracy z zagranicznymi partnerami publicznymi i pozarządowymi realizuje projekty w Ukrainie na rzecz ofiar konfliktów zbrojnych, w dziedzinie pomocy rozwojowej, dobrych praktyk w samorządzie, itp.

 

Istotną rolę w życiu społecznym Ukraińców odgrywają wspólnoty wiernych związane m. in. z parafią greckokatolicką pw. Podwyższenia Krzyża Pańskiego i  prawosławną katedrą pw. Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy oraz lokalne media tradycyjne i społecznościowe dedykowane dla migrantów ukraińskich we Wrocławiu (inpoland.net.pl, Gazeta Pryvit, Grupa FB Всі Свої Wroclaw, Grupa FB Ukraińcy we Wrocławiu).

 

  • Będziemy wdzięczni również za wskazanie kilku wiodących przedsiębiorstw ukraińskich bądź z kapitałem ukraińskim działającym we Wrocławiu.

 

Mamy we Wrocławiu całkiem spore firmy z branży IT z kapitałem ukraińskim: Cogniance oraz SoftServe. Kilka lat temu zrelokowała się też do Wrocławia Gorilla Group z Ukrainy, to z kolei firma z kapitałem amerykańskim.

 

Olga Chrebor jest Pełnomocnikiem Prezydenta Wrocławia ds. Mieszkańców Pochodzenia Ukraińskiego. Ponadto jest prezeską Fundacji Kalejdoskop Kultur, promotorką dialogu międzykulturowego i współpracy polsko-ukraińskiej, aktywistką zaangażowana od 20 lat w działalność na rzecz mniejszości narodowych i etnicznych oraz cudzoziemców. Od 15 lat związana zawodowo z sektorem pozarządowym oraz instytucjami kultury (m.in.: Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego, Fundacja Edukacji Międzynarodowej, Związek Ukraińców w Polsce, Związek Karaimów Polskich, Centrum Kultury AGORA, Fundacja TransKultura, Centrum Biblioteczno-Kulturalne FAMA). W latach 2008-2012 wykładowca Instytutu Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego w Zakładzie Ukrainistyki. Specjalizuje się w międzynarodowych projektach polsko-ukraińskich i lokalnych inicjatywach partnerskich o charakterze społecznym i kulturalnym.

Historia odwagi, sumienności, uporu ze smakiem karmelowej kawy

Niedawno mieliśmy okazję rozmowy z Panem Olegiem Yarovym, jednym z warszawskich przedsiębiorców, który wspólnie ze swoją małżonką Inną stworzył i z sukcesem rozwinął biznes w Polsce. Oleg i Inna przyjechali do Warszawy 4 lata temu i rozpoczęli swój biznes z otwarcia kameralnej kawiarni „Dobro&Dobro” (najmniejszej w Polsce – oficjalnie wniesionej do polskiej księgi rekordów). Historia rodziny Yarovych stanowi wspaniałą ilustrację alternatywnych możliwości migracji zarobkowej i motywuje każdego zastanowić się, zaryzykować i zająć się ulubioną sprawą.

  • Panie Olegu, co spowodowało, że osiedlił się Pan w Polsce?

W takich przypadkach zazwyczaj mówimy, że to nie my wybraliśmy Polskę, a Polska wybrała nas. Tak się po prostu złożyło. My nigdy nie planowaliśmy gdzieś jechać. Mieszkaliśmy, pracowaliśmy i budowaliśmy swoje życie w Kijowie. Potem przyszła do głowy idea by wyrobić małżonce Kartę Polaka, tak aby było prościej otrzymać wizę i podróżować po Polsce. Aby otrzymać Kartę Polaka należy m.in. znać język polski. Moja żona zapisała się na kursy języka, a ja razem z nią, żeby było weselej. Uczęszczaliśmy przez miesiąc na kursy i podszlifowaliśmy język polski na tyle, na ile można nauczyć języka przez miesiąc. Następnie mojej małżonce zaproponowano pracę w Warszawie, ponadto mieszkała tam jej siostra i mój przyjaciel ze szkoły. W którymś momencie, spontanicznie przyszło nam na myśl, że warto było by otworzyć w Warszawie coś swojego. Podliczyliśmy koszty i wyszło nam, że przez pewien czas możemy przeżyć za pensję mojej żony, jednocześnie próbując zrealizować swoje marzenie – otworzyć kawiarnie. Wybraliśmy ten wariant, bo m.in. kawiarnia wiązała się z niewysokim poziomem początkowej inwestycji i miała szanse szybko przynieść zysk. W przeciągu kilku miesięcy przygotowywaliśmy się do przeprowadzki.

  • Jak ciężko z prawnego punktu widzenia było zbudowanie swojego biznesu

Przede wszystkim, jako posiadaczom Karty Polaka, było nam nieco lżej, ponieważ mogliśmy podjąć jednoosobową działalność gospodarczą (analogiczna ukraińska FOP). Sama rejestracja przedsiębiorstwa zajęła 3 dni. Niestety większość Ukraińców nie ma takiej możliwości, ponieważ mogą otworzyć tylko spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, chyba że mają polskich partnerów, mogących zarejestrować przedsiębiorstwo na siebie. Całą niezbędną informację na temat otworzenia biznesu w Polsce można znaleźć w Internecie.

  • Czy w związku z tym, głównym problemem była nieznajomość języka?

Prawdę powiedziawszy, problem z językiem był tylko jednym z wielu. Przyjechaliśmy do kraju, którego początkowo w ogóle nie znaliśmy, ani języka, ani kultury, ani prawnych regulacji. Ja mam wykształcenie księgowe i prawne oraz przez jakiś czas pracowałem w Ukrainie jako księgowy, jak również prywatny przedsiębiorca. Dzięki temu, co nieco, orientowałem się w tematach prowadzenia działalności w Polsce.

  • Jakimi środkami Pana zdaniem powinien dysponować potencjalny przedsiębiorca?

Rejestracja działalności gospodarczej w Polsce jest bezpłatna, natomiast koszty związane z otwarciem kawiarni mogą być różne, od 30 do 180 tyś. złotych. Posiadaliśmy swoje środki i stanowiły one dla nas początkowy kapitał. Oczywiście staraliśmy się ciąć koszty i wiele prac wykonywaliśmy sami, na przykład remont i wystrój pomieszczenia. Czasami zwracaliśmy się o pomoc do naszych przyjaciół.

  • Proszę nazwać 3 najtrudniejsze problemy, z jakimi zetknął się Pan na początku prowadzenia biznesu.

W gastronomii niezwykle ważne jest, aby znaleźć odpowiedni obiekt. Obecnie podpisaliśmy dziewięć umów franczyzowych. Znaleźć odpowiedni lokum nie jest łatwą sprawą. Po drugie, ważnym jest wykwalifikowany personel. I trzecia kwestia, własny czas i środki poświęcone przedsiębiorstwu. Większość osób rozpoczynających swój biznes nie zdaje sobie sprawę na ile trudny jest ten proces. Gdy rozmawiamy z kandydatami na franczyzę, przede wszystkim uświadamiamy im konieczność poświęcenia swego czasu i energii. Praca zajmuje niemal całe twoje życie, a niejednokrotnie brakuje czasu nawet na sen.

  • Czy ogólnie rzecz biorąc trudno jest rozwijać rodzinny biznes? Czy ewentualne rodzinne problemy stanowią przeszkodę?

Na szczęście nie ma między nami konfliktów ani w życiu rodzinnym, ani w pracy. Jesteśmy razem już 13 lat. Przez ten czas zdołaliśmy przejść przez wszystkie problemy. Obecnie żona jest moim głównym partnerem.

  • Z jakiego powodu zdecydował się Pan akurat na kawiarnię? Czy dla Pana jest to hobby czy biznes?

W danej chwili nie zajmuje się niczym innym i kawiarnia stała się jedynym źródłem dochodu. Tak naprawdę to jednocześnie i biznes i hobby.

  • Jakie ma Pan plany na przyszłość i czy planuje Pan rozszerzenie swojego biznesu na Ukrainę?

Posiadamy już wypróbowany model biznesowy i nawet system franczyzowy. Uchylę rąbek tajemnicy, iż w przyszłym roku planujemy otworzyć kawiarnie w Ukrainie. Mam dużo zapytań i wielu ludzi interesuje się naszym pomysłem. Myśleliśmy o tym już dawno, jeszcze w 2016 r., ale koncentrowaliśmy wówczas na zwiększeniu liczby klientów, a nie stworzeniu franczyzy. Aktualnie posiadamy dwie własne kawiarnie i trzynaście umów franczyzowych, z których cztery już pracują, a dziewięć znajduje na etapie przygotowań. Jedną kawiarnie w Lublinie zamknęliśmy z powodu kłopotów z realizacją umowy franczyzowej. Obecnie przekazujemy franczyzę wyłącznie Ukraińcom, personel również w większości to obywatele Ukrainy. Co tyczy się klientów to np. w Warszawie 70% to Polacy, we Wrocławiu zaś 70% to Ukraińcy. W najbliższym czasie zamierzamy zwiększyć ilość kawiarni do dwudziestu, a potem wyjść na rynek ukraiński oraz planujemy też zbadanie rynku amerykańskiego. Dlatego też mamy wielkie plany na przyszłość.

  • Jakie rady mógłby Pan udzielić ludziom, którzy przyjechali do Polski i planują otworzyć swój biznes?

Przede wszystkim, trzeba zastanowić się, czy naprawdę chcemy zajmować się własnym biznesem, gdyż nie wszyscy mogą i powinni to robić. Trzeba być do tego gotowym, wielu ludziom odpowiada taki styl pracy i czują się znacznie bardziej komfortowo, prowadząc własny interes, a nie pracując u kogoś. Jeśli rzeczywiście ktoś jest zdecydowany to nie należy poddawać się niezależnie od okoliczności. Nikt nie wie, co czeka go za rogiem. Dziś bilans może być ujemny, ale w dniu następnym sytuacja ulega poprawie: przyjedzie autobus pełen turystów i za jeden dzień można zarobić tyle pieniędzy co w miesiąc. Własny biznes wymaga stu procent twojego czasu i uwagi.