Ukraińcy w Polsce stanowią około 8 proc. całej liczby osób aktywnych zawodowo i w ostatniej dekadzie wytworzyli dziesiątą część krajowego PKB – tak zreasumował wpływ migracji z Ukrainy na gospodarkę Polski dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR, podczas panelu pt. Uwolnić potencjał migracyjny w ramach 14. Baltic Business Forum.
Lejtmotywem tegorocznego BBF, które tydzień temu zakończyło się w Świnoujściu, była Ukraina. W międzynarodowych obradach dyskutowaliśmy o gospodarce, niezależności energetycznej, sytuacji geopolitycznej po agresji Rosji na Ukrainę, europejskich perspektywach Ukrainy. Na zakończenie konferencji poruszyliśmy temat ukraińskiej migracji do Polski – zjawiska, które obserwujemy już od samego początku wojny w 2014 roku, lecz które diametralnie się zmieniło po 24 lutego.
Mężczyźni wrócili do Ukrainy by bronić swojej ojczyzny, natomiast schronienia w Polsce szukają kobiety i dzieci. Ponad 1 mln uchodźców już otrzymało numery PESEL, połowa to osoby poniżej 18 r.ż. Przeanalizowaliśmy, jak na sytuację zareagował rynek pracy, jak wesprzeć przybyłe osoby i na czym ma się opierać polityka migracyjna Polski.
Zgodnie z danymi MRiPS 160 tys. emigrantów , czyli co trzecia osoba w wieku produkcyjnym, podjęło legalną pracę w Polsce po 24 lutego. Olga Senychak, ekspertka ds. procedur imigracyjnych w CRIDO zasygnalizowała, że część uchodźców zasiliła szarą strefę. Związane to jest m.in. z barierą językową i utrudnionym dostępem do ofert pracy. Prawie połowa migrantów, którzy po wybuchu wojny znaleźli zatrudnienie w Polsce, wykonują pracę proste, często poniżej swoich kwalifikacji zawodowych. Ważne jest, aby umożliwić im podjęcie pracy zgodnie z własnymi kompetencjami – przekonywała ekspertka.
Dużym wyzwaniem jest organizacja edukacji i opieki nad dziećmi, co pozwoli na odciążenie kobiet i ich dalszą aktywizację zawodową. Pracodawcy wychodzą naprzeciw swoim pracownikom z Ukrainy, pomagają w sprowadzeniu rodzin, znalezieniu mieszkań, zapisach dzieci do żłobków i szkół, ale, jak podkreślił Paweł Ciechanowski, prezes zarządu Immaginare Outsourcing, są ogromne problemy z zakwaterowaniem czy miejscami w placówkach oświatowych, i bez długofalowego wsparcia rządu, samorządów pracodawcy sobie nie poradzą.
Na długoterminową strategię i politykę migracyjną Polski czekają nie tylko pracodawcy. Bez migrantów ciężko będzie poradzić ze skutkami pogłębiającego się kryzysu demograficznego. “Nasze miasta się wyludniają. Mamy żywotny interes w tym, by stworzyć takie warunki, żeby osoby, które do nas przyjeżdżają, miały wybór: jeżeli nie mają do czego wrócić, to mogą zostać u nas” – wprost powiedział Jacek Woźnikowski z Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Związek metropolitalny wypracował i skutecznie wdrażą dwie strategie – sprint i maraton. Pierwsza zakłada przygotowanie się w trybie ekspresowym na przyjęcie dużej liczby osób, a druga – na wprowadzeniu zmian ułatwiających nawigację na wielu płaszczyznach sprzyjających pozostaniu migrantów na dłużej.
Przekonaliśmy się, że jest potrzeba kompleksowego podejścia, systemowych rozwiązań w zarządzaniu migracją, wypracowania wspólnej wizji i strategii, które pozwolą na integrację ze społeczeństwem i włączenie na rynku pracy z korzyścią dla każdej ze stron. Być może ten kryzys, który przeżywamy, jest właściwym momentem, aby przenieść akcent z zagrożeń na korzyści procesów migracyjnych. Na zakończenie dyskusji Forum Obywatelskiego Rozwoju i Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza ogłosiły o wspólnym projekcie, tzw. mapie drogowej dla polityki migracyjnej pt. Migracja dla Polski. Szczegółowe informacje nt projektu wkrótce się pojawią na stronie kampanii społecznej “Partnerstwo i Zatrudnienie”.
Źródło: edialog.media